– Z głębokim wzruszeniem rozpoczynam tę Mszę św. dokładnie 50 lat po otrzymaniu święceń kapłańskich z rąk bp. Juliana Groblickiego w naszym seminarium w Stadnikach – wyznał ks. Kazimierz Sławiński SCJ, dziękując za dar kapłaństwa.

I pomyśleć, że kilka tygodni temu nie znałam Jubilata. Z tematem przyszedł do redakcji mieszkaniec Sułkowic, który przekonywał, że warto poznać ks. Kazimierza i przedstawić na naszych łamach. Szybko okazało się, że kapłan, pracujący aktualnie w Prowincjalacie Zgromadzenia Księży Sercanów w Warszawie, przygotowuje się właśnie do jubileuszu, który odbędzie się w Biertowicach.

Podziękowania

Gdy w niedzielne przedpołudnie 18 czerwca przyjechałam do tutejszego kościoła pw. Matki Bożej Różańcowej, łatwo było w nim zauważyć wielkie poruszenie. Na chórze miała próbę orkiestra, obok ołtarza ustawiała się scholka parafialna. Do zakrystii zmierzali kolejni kapłani, a lektorzy i ministranci czynili ostatnie przygotowania przed Eucharystią.

– Kochany Rodaku, zapewne wielu z nas pamięta ten piękny dzień w sułkowickiej świątyni, kiedy po raz pierwszy w życiu sprawowałeś Przenajświętszą Ofiarę Ciała i Krwi Pańskiej – mówiła w imieniu parafian Stanisława Piątkowska, przypominając wydarzenie sprzed pół wieku. I dodawała: – Dzisiaj pragniemy Panu Bogu podziękować za dar kapłaństwa i życia zakonnego. A tobie dziękujemy za wszystkie Msze św., które odprawiałeś przy małej kapliczce biertowickiej, za twoje wielkie serce i zaangażowanie w budowę tej świątyni. Pamiętamy każdy twój gest wzruszenia, a czasem błysk oka, kiedy w tym dziele poczyniliśmy następny krok. To twoje wielkie zaangażowanie i wzruszenie motywowało nas do dalszej pracy!

Proboszcz parafii, ks. Jacek Budzoń, dodał: – Bardzo Bogu dziękujemy za ten jubileusz w naszej wspólnocie! Gospodarz miejsca powitał wszystkich przybyłych na uroczystość, w tym kapłanów – zarówno sercan, jak również reprezentujących okoliczne parafie duszpasterzy. Przekazując w prezencie od parafii różaniec, ks. Jacek Budzoń przekonywał: – Pamiętaj, że jesteś jednym z nas i chcemy, żebyś jednym z nas pozostał. Niech ten różaniec ci przypomina nas wszystkich życzących ci dobrze i modlących się w twojej intencji!

Wspomnienia

Homilię wygłosił ks. Antoni Sławiński SCJ. Młodszy brat jubilata nie krył wzruszenia, gdy przypominał dom rodzinny, a potem drogę kapłańską i zakonną, którą podążał ks. Kazimierz, w tym m.in. posługę duszpasterską i służbę Kościołowi i zgromadzeniu w Polsce oraz we Włoszech i Austrii. Podkreślał: – Przez cały czas trwania kapłaństwa byłeś i jesteś dla nas wzorem radosnej postawy kapłańskiej w modlitwie, w pobożności, w gorliwości i w pokorze, którą okazywałeś od samego dzieciństwa.

Wzruszenie udzieliło się także Jubilatowi, który wyznawał: – Nigdy nie myślałem, że dożyję 50-lecia kapłaństwa. Zwłaszcza że przed jedenastoma laty wydawało się, że się zbliżam się do kresu doczesności. A Pan Bóg podarował mi ten czas. Za każdy przeżyty dzień, za każdego i każdą z was Panu Bogu dziękuję i proszę Go, aby nam błogosławił.

Gdy już po uroczystościach zapytałam Jubilata, czym dla niego jest wspólnota parafialna, z której się wywodzi, ks. Kazimierz Sławiński wyznał: – Dla nas, a mówię w imieniu własnym i brata – ks. Antoniego, świadomość, że mamy za sobą ludzi, którzy się za nas modlą, którzy są sercem z nami, jest wielką podporą w codziennym życiu i zakonnym, i kapłańskim.

Ks. Kazimierz wspomina zapamiętane z dzieciństwa piesze wyprawy do oddalonej świątyni w Sułkowicach. – Cała grupa się zbierała, braliśmy chorągiew i idąc do kościoła, śpiewaliśmy pieśni – opowiada. Zwraca uwagę na kapliczkę, przy której biertowianie się zbierali na wspólną modlitwę w maju i w październiku. Zaznacza, że właśnie tu odprawiał, za zgodą proboszcza z Sułkowic, Msze św. po otrzymaniu święceń kapłańskich. Przyznaje, że wspólnie z bratem wspierali budowę kościoła w Biertowicach. Równocześnie podkreśla: – Ale duża w tym zasługa, przede wszystkim, ówczesnego proboszcza ze Sułkowic, ks. prał. dr. Jana Nowaka. To on się wystarał o pozwolenie na budowę u władz państwowych. Szukał miejsca i pozyskał je.

Duma i radość

– A czym jest obchodzenie takiego jubileuszu dla wspólnoty parafialnej? – dopytuję proboszcza Biertowic, który stwierdza, że to powód do dumy i radości, a także szczególna okazja, aby Panu Bogu podziękować za 50 lat kapłaństwa pierwszego w historii kapłana z tej wioski. Mówi też o zwróceniu uwagi młodych na powołania kapłańskie i zakonne. Ks. Jacek Budzoń zaznacza: – To jest dla lokalnej społeczności wielkie wydarzenie, które przecież przeżywa się rzadko. Wspólna Msza św. dziękczynna za dar kapłaństwa i złoty jubileusz ks. Kazimierza, kapłana, który miał znaczący wpływ na powstanie tej parafii. To bardzo nas jednoczy. Jubileusz wpisuje się w historię naszej parafii, której 10-lecie istnienia obchodziliśmy niedawno.

[Maria Fortuna-Sudor] Edycja małopolska 27/2017 , str. 7

Źródło: http://niedziela.pl/artykul/131710/nd/Ich-wielkie-wydarzenie