Krzysztof Tomasik: W drugą niedzielę Adwentu, 11 grudnia, będziemy obchodzić Dzień Modlitwy za Kościół na Wschodzie. Na pierwszym miejscu oczywiście będziemy modlili się za Ukrainę, ale nie tylko. Niedawno Ksiądz odwiedził Naddniestrze.

Ks. Leszek Kryża: Oczywiście Ukraina jest na pierwszym miejscu, ale nie zapominamy o Kościele w innych krajach Wschodu. Udało mi się dotrzeć (tym razem z ekipą programu Wschód TV Polonia) po raz pierwszy do Naddniestrza, nieuznawanego przez wspólnotę międzynarodową państwa, które istnieje dopiero 30 lat. Pierwotnie jest to część Mołdawii, na terenie której stacjonują wojska rosyjskie. Dla mnie najciekawsze było to, jak żyje tam Kościół, który ma sześć parafii i którymi opiekują się księża sercanie oraz siostry zakonne. Co ciekawe, że ta mała wspólnota działa dynamicznie i dobrze funkcjonuje. Bardzo przeżyliśmy międzyreligijną modlitwę przy okazji ekshumacji ofiar stalinizmu w stolicy Naddniestrza, Tyraspolu.

Jak liczna jest Polonia w Naddniestrzu?

– Naddniestrze ma bliskie historyczne związki z Polską. Część jego terytorium to dawne tereny Pierwszej Rzeczypospolitej. W każdej większej miejscowości można znaleźć polskie ślady. W północnej jego części znajdują się dwie oddalone od siebie o kilka kilometrów wioski, Raszków i Swoboda Raszków. Obecnie w obu tych miejscowościach funkcjonują najbardziej żywe i aktywne grupy Polonusów w całym Naddniestrzu. Działają tam organizacje polonijne, w szkołach już od czasów pierestrojki odbywają się lekcje z języka polskiego, jako drugiego języka obcego.

Z czym pojechaliście do nich?

– Pojechaliśmy z konkretna pomocą materialną. Większość ludzi żyje bardzo skromnie, zwłaszcza starsi ludzie. Spotkałem 90-letnie osoby mówiące a szczególnie modlące się nadal po polsku i było to wzruszające. Ich wspomnienia, historie, dzieje parafii widziane ich oczami – są bezcenne.

Całość rozmowy do przeczytania na stronie misyjne.pl