Już wiemy ile – nieskończenie wiele. Taką wartość dał nam Bóg. Ludzie nie zawsze nas tak cenią, ale On nigdy nie przestał i nie przestanie. Dlaczego? Bo kocha.
Tak można ogólnie streścić to wszystko, co się działo w kościele pw. Matki Bożej Fatimskiej w Krakowie-Płaszowie w noc z 19 na 20 października. Na nasze czuwanie modlitewne przybyło około 450 młodych ludzi. Gdy dodać do tego księży, zespół i służby porządkowe, to liczba sięga do około 500 uczestników naszego spotkania!
Wszytko zaczęło się około godziny 18.00, gdy młodzież z różnych rejonów Polski stawiła się pod kościołem, by przy herbacie i cieście zawiązać wspólnotę. Miło się zobaczyć z osobami, z którymi ostatni raz miało się kontakt kilka miesięcy temu – na Sercańskich Dniach Młodych. Chwilę po 19 weszliśmy do świątyni i tam, po przywitaniu wszystkich przez księdza proboszcza czekały nas świadectwa. Pierwsza mówiła Marta Ławska, pochodząca z Bełchatowa wokalistka chóru Trzecia Godzina Dnia. Zaraz po niej wysłuchaliśmy Michała „Pax” Bukowskiego, krakowianina, rapera i prezentera Studia „Raban”. Oboje mówili o poszukiwaniu przez siebie poczucia własnej wartości, o różnych meandrach tych poszukiwań, wzlotach, upadkach i ostatecznie o tym, że swoją wartość odnaleźli w Bogu.
Po przerwie (z tradycyjnym na czuwaniu bigosem) przyszedł czas na sakrament pokuty i pojednania. Choć trudno opisać to wszystko co się dzieje pod zasłoną tajemnicy spowiedzi, to jednak jedno można stwierdzić z pewnością – było mnóstwo łez. Wielu młodych ludzi zostawiało symbolicznie kamienie swojego grzechu przed ołtarzem i następnie szło do księży, by w spowiedzi już nie symbolicznie, a faktycznie zostawić swój grzech. Po sakramencie wracali znów pod ołtarz, by tam już na nowo, nowymi oczami spojrzeć z bliska na Najświętszy Sakrament i na siebie samych. A temu wszystkiemu stale towarzyszyły łzy. Łzy bólu z powodu odkrycia swoich grzechów. I jeszcze większe łzy radości z powodu oddania grzechów Jezusowi. Naszej modlitwie w tym czasie przewodził ks. Sławek Kuśmierz, wikariusz z Krakowa, oraz bełchatowska schola „Adoremus Dominum”.
Ostatnim punktem programu była Msza św. Przewodniczył jej ks. Karol Milewski, sercanin pracujący obecnie w Radio Profeto. W trakcie homilii mówił on m.in. o dwóch synach z przypowieści o synu marnotrawnym. Pierwszy z nich, młodszy, zgubił się daleko od domu. Drugi z nich, straszy, też się zgubił, choć z domu nie odszedł. A Ojciec każdego z nich odnalazł i dla każdego z nich miał słowo miłości. Tak jest i z nami – Bóg ma dla każdego słowo miłości, otuchy i nadziei, niezależnie od tego, czy jesteśmy blisko, czy daleko.
Czuwanie zakończyło się około 1.30. Rozjechaliśmy się do domów. Ale już nie tacy sami. Co się zmieniło? Nasza świadomość – już wiemy, jaka jest nasza wartość.
Więcej zdjęć na stronie sercanskie.pl