Ciemność, która ogarniała świat jakby na powrót wróciła, gdy człowiek zgrzeszył. Raj gdzie byliśmy szczęśliwi się dla nas zamknął. Chcieliśmy wiedzieć, może chcieliśmy być mądrzejsi od Boga samego, ale to było tylko kłamstwo. Nasze oczy nie otworzyły się na świat tajemnej wiedzy, ale pokazały nam naszą winę. Znowu ciemność.
W Wielki Post, w którym widzimy drogę, którą Bóg dokonuje dla nas, rozrywa się zasłona ciemności. Bóg nas zbawia.
Już wtedy, gdy odeszliśmy, w głębokiej ciemności rozbłysnął znak. Bóg nam przyrzekł wybawienie.
Pomimo tak wielkiego cierpienia, w Jezusie odkrywamy Serce miłosierne. On dostrzega nędzę ludzi. Nie jest obojętny, jest współczujący. Czuje cierpienia, które znosili i rozumie ich rozpacz.
Przyjmując stan ludzi doświadczył całej ich nędzy i „stał się posłuszny aż do śmierci i to śmierci na krzyżu” (Flp 2, 8). Akceptując swoją mękę i śmierć, stał się solidarny z cierpiącą ludzkością. Jego serce przepełnione miłością do ludzkości doprowadziło go do tej akceptacji. Jezus jest nie tylko współczujący, ale chce uzdrowić cierpienia ludzi. Do ludzi, którzy są ofiarami wykluczenia, nędzy i mrocznej przyszłości wciąż kieruje wezwanie:
„Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie (Mt 11,28-30).
Z: . List na dzień 14 marca 2018 r. w 175. rocznicę urodzin O. Leona Dehona