Jego miejscem dzieciństwa i młodości była parafia w Wadowicach Górnych k. Mielca. Jako kilkunastoletni młodzieniec pojawił się na Lachówce w Mszanie Dolnej, gdzie był nowicjat sercanów i tutaj kończył podstawową edukację. Szkołę średnią zakończoną maturą ukończył w Tarnowie.
- Do nowicjatu w Pliszczynie wstąpiliśmy razem, a na roczniku było nas dwunastu. 9 października 1963 r. złożyłem z nim pierwszą profesję zakonną, a potem w seminarium w Stadnikach przygotowywaliśmy się do święceń. Był encyklopedią wiedzy o sporcie, a przy tym dobrym bramkarzem – wspomina ks. Marian Kowalczyk SCJ, dodając, że po seminarium spotkali się jeszcze raz w Pliszczynie pod koniec lat 90., gdy ks. Kusek był przełożonym pliszczyńskiej wspólnoty, a on proboszczem.
Pociągało go duszpasterstwo i to typowo wiejskie, choć na początku lat 80. był ekonomem w seminarium w Stadnikach.
- Nasz rocznik kończył wówczas seminarium, gdy ksiądz Józef był ekonomem. Zapamiętam go jako osobę bardzo życzliwą i pracowitą, zaangażowaną w powierzoną mu funkcję. A trzeba dodać, że było to w trudnych czasach, gdy wszystko zdobywało się „pod osłoną nocy”, dzięki życzliwości ludzi. On miał taką cechę charakteru, że zjednywał sobie innych poprzez serdeczność i dobroć – opowiada ks. Wiesław Pietrzak SCJ, dodając, że ks. Kusek przewoził go po święceniach na pierwszą parafię.
W 1986 r. ówczesny ordynariusz kielecki bp Stanisław Szymecki erygował z części parafii pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Stopnicy nową parafię pw. św. Antoniego Padewskiego w Kątach Starych, powierzając duszpasterstwo księżom sercanom. Pierwszym proboszczem w liczącej ok. 1200 osób wiosce został ks. Józef Kusek SCJ.
- Został typowym „wiejskim” proboszczem. Bycie blisko ludzi i ich spraw bardzo mu odpowiadało. Gdy potem został proboszczem w też wiejskiej parafii we Florynce często mnie zapraszał z rekolekcjami czy kazaniami dożynkowymi – mówi ks. Antoni Sławiński SCJ.
- Czuł się i był duszpasterzem oddanym parafii i wiernym. Podziwiałem jego zaangażowanie w pracę duszpasterską i zarazem we wszelkie prace materialne, które chętnie podejmował na każdej placówce i cieszył się osiągnięciami, które były pożyteczne dla parafian – podkreśla ks. Pietrzak, dodając, że zjednywał sobie ludzi prostotą i pogodą ducha, a także był gościnny i życzliwy dla współbraci.
Na jego zaangażowanie duszpasterskie i pracowitość zwraca też uwagę ks. Józef Gaweł SCJ, przypominając, że w Gołębiu zbudował kaplicę cmentarną i zawsze był zainteresowany tym, co działo się w tej parafii, kiedy już nie był tutaj proboszczem.
- Księdza Józefa poznałem w Stopnicy w lipcu 1987 r. Od pierwszego spotkania przeczuwałem, a po roku spędzonym w Nowicjacie wiedziałem z pewnością, że jest człowiekiem głębokiej wiary, szczerym, szlachetnym i bardzo pracowitym – zaznacza ks. Lucjan Szczepaniak SCJ, podkreślając, że jego osobisty kult Serca Bożego miał szczególny rys przejawiający się w nabożeństwie do Męki Chrystusa i Matki Bolesnej.
Ks. Szczepaniak dodaje, że ks. Józef nigdy nie dał odczuć postulantom i nowicjuszom, że jest kimś ważniejszym.
- Był ludzki w każdej sytuacji, a jego człowieczeństwo ujawniało się w prostych gestach życzliwości okazywanych spotkanym ludziom. Szczególnie wyróżniała go solidarność z cierpiącymi współbraćmi i powierzonymi jego opiece parafianami. Na miarę swoich możliwości służył im pomocą, a zwłaszcza choremu na stwardnienie rozsiane ks. Stanisławowi Filipiakowi, którego niewątpliwie był przyjacielem – relacjonuje ks. Lucjan, wskazując, że ks. Kusek wiele razy prosił go, aby pomógł mu zorganizować opiekę medyczną w specjalistycznym ośrodku dla chorych dzieci z biednych rodzin pochodzących z parafii.
W 2010 r. ks. Kusek zakończył tradycyjne duszpasterstwo parafialne i osiadł jako kapelan Sióstr Kanoniczek Ducha Świętego w Pacanowie. Choć zdrowia ubywało, chciał jeszcze służyć swym kapłaństwem. Tę posługę przerwała nagła choroba i pobyt w szpitalu w Staszowie, gdzie zmarł 19 czerwca 2021 r.
Ks. Andrzej Sawulski SCJ
Za: ► http://eccenewscor.pl/